Obiektyw GF 55mm f 1.7 WR do GFX
Obiektyw GF 55mm f 1.7 WR do systemu Fujifilm GFX otwiera przed nami nowe horyzonty fotograficzne. Jesteśmy pod wrażeniem jego uniwersalności i zdolności do oddania zdjęć o wyjątkowej głębi i detaliczności. Pracując z tym obiektywem, czuje się, że na nowo odkrywa się i docenia możliwości systemu GFX. To narzędzie, które w realny sposób wpłynie na jakość i charakter fotografii.
by Michał
Odkryj potencjał systemu Fujifilm GFX z tym jednym obiektywem!
Jest jeden, dosłownie jeden powód, dla którego jest to absolutnie najbardziej uniwersalny obiektyw w systemie GFX.
Obrazek z niego do złudzenia przypomina mi to, co miałem fotografując na negatywach systemem 6×6 ze standardowym obiektywem 80mm 2.8. Podobne pole widzenia, podobna głębia. O wiele większa detaliczność obrazu. Brakuje nieco tej miękkości negatywu połączonej z detalem, która dawała magię, ale to jest temat na inną rozprawkę – film kontra cyfra.
W wielu porównaniach youtubowych pomiędzy pełną klatką, a cyfrowym średnim formatem opartym o sensor 44x33mm często widziałem zupełnie absurdalne bitwy na ilość oddanych celnych strzałów na małej głębi. Pominiemy też milczeniem porównanie 63mm 2.8 z 50mm 1.2 i doszukiwanie się który jasny obiektyw generuje mniejszą głębię ostrości.
Medium Format look to coś zupełnie innego. Z czasów negatywu przyjęło się, że mniejsza głębię można osiągnąć ze średniego formatu – porównywało się wtedy często skany z Pentaxa 6×7 z podpiętym standardowym obiektywem Super Takumar 105/2.4 do małego obrazka ze standardową 50-ką, często o jasności f1.8. Przewaga zawsze była miażdżąca na korzyść średniego formatu. Ale Medium Format look to coś więcej niż głębia ostrości. To inna kompresja obiektywów przy tym samym polu widzenia. To zupełnie inne oddanie nieostrości, o wiele bardziej płynne i dające poczucie naturalności. To w końcu o wiele ostrzejsze zdjęcia, bardziej detaliczne, z lepszymi półtonami. To wszystko przekłada się na bardzo naturalne, żeby nie powiedzieć szlachetne, trójwymiarowe odwzorowanie fotografowanej sceny. Nawet zwykłe codzienne obrazki wyglądają bardziej interesująco i przestrzennie. Sporo na ten temat opowiadaliśmy wraz z przykładami podczas niedawnego wykładu na Festiwalu Fotoforma.
Więcej o obiektywach do systemu GFX sporo możecie dowiedzieć się z filmu, jaki zamieściliśmy kilka miesięcy temu na YOUTUBE. Wielokrotnie wspominałem też, że system Fujifilm GFX to absolutnie najlepsza platforma do adaptowania starych egzotycznych czy nietypowych obiektywów. Naszymi ulubionymi są jasne 50-tki takie jak Zeiss Contax 50mm f1.4, czy Voigltander Nokton 58mm f 1.4. W świecie edytorialowej fotografii ślubnej są to już klasyki w połączeniu z Fuji GFX. Ponieważ nasz styl oparty jest nie tylko na estetyce (looku), ale przede wszystkim na emocjach, na naszej wish list wisiała jasna 50-ka do GFX z autofokusem.
Obiektyw GF 55mm f 1.7 WR do systemu GFX
Dlaczego 50-ka lub 55-ka? Na GFX daje pole widzenia równe 40mm. Jest to najbardziej naturalna ogniskowa – nie powoduje zniekształceń obrazu, nie zakłamuje perspektywy. Niektórzy twierdzą, że tak widzi człowiek. Obrazy z tej ogniskowej mają w sobie coś ponadczasowego. Nie bez powodu jednym z ulubionych manualnych szkieł w branży ślubnej jest Voigltander Nokton 40mm f1.4. Połączenie właśnie tego naturalnego looku z ciekawą głębią jest niezwykle atrakcyjne.
Razem z premierą Fujifilm GFX 100 II zostały wprowadzone nowe modele obiektywów. Tilt shifty i właśnie ten wymarzony obiektyw 55-ka.
Obiektyw GF55mm F1.7 R WR z chwilą wprowadzenia na rynek stał się z miejsca klasykiem. A co w tym obiektywie jest wyjątkowego?
Obiektyw GF 55mm f 1.7 WR do GFX
Zacznijmy od najbardziej oczywistej rzeczy. Głębia ostrości.
Aby z małego obrazka, kadrując w proporcjach 4:3 osiągnąć ten efekt należałoby podpiąć jasny obiektyw 40mm f1.2. Ktokolwiek próbował pracować podczas dynamicznej sesji, takim szkłem wie, jak trudno czasem powtarzalnie łapać naszych modeli w ostrość.
Kolejną cechą, która idzie za pogonią za tak ekstremalną jasnością obiektywów, są mniejsze lub większe problemy z jakością generowanego obrazu. Jakość zdjęć, jakie generuje generuje jasny obiektyw, często obarczona jest wieloma wadami optycznymi. Miękkimi rogami, widoczną dystorsją, krzywizną pola, dużą winietą, abberacjami.
Niczego takiego nie ma w GF55mm F1.7 R WR. Czy to powoduje, że ten obiektyw jest nudny? Absolutnie nie! Jest to niezwykle ciekawe połączenie. Jakość zdjęć nie ma w sobie niczego z obrazów generowanych przez bezduszne współczesne obiektywy. Kiedy trzeba, nawet delikatnie flaruje. Nieostrości mają charakter, ale nie są nudne. Jest to obiektyw, który równie dobrze nadaje się do fotografii komercyjnej, jak i do romantycznych zdjęć ślubnych czy portretu. Do tego ostatniego warto założyć filtr zmiękczający. Ten jasny obiektyw jak na średni format jest niesamowicie ostry już od pełnej przysłony z miękkim odwzorowaniem nieostrych fragmentów. Po przymknięciu obraz zachowuje przestrzenność. Naprawdę fantastyczne połączenie.
Najważniejsze – bardzo sprawnie działa w nim system AF, pomimo silnika z kategorii “wolnej”. Jeśli nie wiecie – w szkłach Fuji są montowane dwa rodzaje napędu AF i szybkość systemu AF w dużej mierze zależy od rodzaju napędu. 55-ka jest szybsza niż 80mm 1.7, ale nieco wolniejsza niż 50mm f3,5. Wystarczająco jednak sprawna, by uchwycić naszego Smoka, rowerzystę czy modelkę w portrecie a nawet domowe zdjęcia w bardzo niskim świetle.
GF55mm F1.7 R WR to bardzo uniwersalny obiektyw. Już w czasach, kiedy pracowaliśmy na cyfrowym Phase One, najchętniej w portrecie sięgaliśmy właśnie po 55-kę. Tam była jasność 2.8 Tutaj mamy 1.7 Jest to idealna ogniskowa do portretu, fotografii dokumentalnej, środowiskowej i reportażu. To będzie nasze must have na reportaże ślubne, spicze i zdjęcia stolikowe. Już nam się w głowie klaruje ciekawy plan na setup jakim będziemy fotografować w 2024 ;)
Teoretycznie jest jeden minus. Cena. Jest to stosunkowo drogie szkło. Bezkompromisowe, ale drogie. W praktyce jednak okazuje się, że poziom cenowy systemów pełnoklatkowych jest równie wysoki. Jako że od dłuższego czasu nie interesują nas ceny Canona czy Nikona, o Sony nie wspominając, jesteśmy zaskoczeni, widząc jak drogie są niektóre obiektywy stałoogniskowe. Są to poziomy cenowe do tej pory zarezerwowane dla optyki Leica, czy średnioformatowych Phase One lub Hasselbladów.
Obiektyw produkcyjny mamy dosłownie od 3 dni. Zabraliśmy go na jeden krótki spacer. Wbrew naszym obawom nie jest on ciężki, a przez to, że jest uszczelniony, doskonale się nadaje na jesienne i zimowe spacery. Na sesje komercyjne, portrety i reportaże przyjdzie jeszcze czas, tak samo jak na pełną recenzję.
Dajcie znać w komentarzach, czego jesteście szczególnie ciekawi, Jakie są Wasze ulubione obiektywy?
Jeśli interesują Was sprzętowe nowinki zapraszamy na nasz kanał na YT i do naszego działu dla fotografów oraz oczywiście na stronę.
Na koniec nieco przekornie, dowód na to, że nie gonimy za ostrością bezwzględną i lubimy celowo zdjęcie nieco zepsuć. Poniższe zdjęcie wykonaliśmy GFX-em z podpiętym bardzo starym obiektywem z systemu Minolta – Minolta MD 45mm f2.