Portret
Sesja rodzinna w Teatrze Nowym, popołudnie z Bujakami
Sesja rodzinna – szewc bez butów chodzi. Jest to najtrafniejsze polskie powiedzonko, które idealnie oddaje stosunek fotografów (w tym nas) do zdjęć.
Portret
Sesja rodzinna – szewc bez butów chodzi. Jest to najtrafniejsze polskie powiedzonko, które idealnie oddaje stosunek fotografów (w tym nas) do zdjęć.
Jest to najtrafniejsze polskie powiedzonko, które idealnie oddaje stosunek fotografów (w tym nas) do zdjęć. Uwielbiamy oglądać niecodzienne sesje rodzinne i obiecujemy sobie co roku, że to jest ten czas na sesję ale zawsze jest milion ważniejszych spraw. A przecież wszystkie chwile radości, szczęścia czy po prostu codzienność trzeba utrwalać, drukować i cieszyć się nimi od nowa po kilku latach gdy akurat dopadnie nas jesienna chandra.
Wiemy jak ważny jest wybór fotografa na sesję, podczas której będziemy się mierzyć niejako z własnym wyobrażeniem siebie. Fotograf patrzy i odbiera proste sytuacje zupełnie inaczej. Kiedy jesteśmy po drugiej stronie obiektywu bardzo trudno jest się zrelaksować i odpuścić. Nie myśleć o świetle, ogniskowej, parametrach. Trudno jest zaufać fotografowi, którego wybraliśmy i pozwolić mu po prostu działać.
Tym bardziej jest nam miło, gdy dzwonią do nas fotografowie umówić się na sesję. Nie ukrywamy, zawsze jest to wyzwanie. Fotografom po prostu trudno się wyluzować i czasami podczas sesji słyszymy ciche – a nie lepie to cyknąć 50-ką? Najczęściej jednak rozumiemy się bez słów i po prostu wszyscy mamy mnóstwo frajdy.
Z Ewą, Józkiem, Sonią i Kacprem czyli w skrócie – z Bujakami spotkaliśmy się w fantastycznie czerwcowe popołudnie w warszawskim Teatrze Nowym. Bez określonego planu sesji, bez briefu. Tak jak pracować lubimy najbardziej. Kiedy możemy spontanicznie reagować i w locie wymyślać kolejne kadry. Możemy oczywiście założyć z góry czy robimy sesję “day in the life”, kiedy to towarzyszymy rodzinie przez cały dzień i łapiemy ulotne chwile w formie czystego reportażu nie ingerując absolutne w nic. Możemy umówić się na klasyczną sesję portretową z dodatkowym oświetleniem w domu lub na sesję lifestylową kiedy uzgadniamy ogólny klimat i miejsce a scenariusz pisze życie i kreatywny fotograf;)
Podczas sesji z Bujakami uszczknęliśmy po trochu z każdego rodzaju sesji i efekt końcowy bardzo, ale to bardzo nam się podoba. Jak widać po wiadomości jaką dostaliśmy od Ewy i Józka nie tylko nam;)
“Wszyscy myślą, ze skoro jesteśmy fotografami, to mamy masę wspólnych, rodzinnych zdjęć. Tak – mamy, ale dyskach, w telefonie… nie przebrane, nieobrobione.. zaniedbane. Bo zawsze inne sesje są ważniejsze. Poza tym na naszych wspólnych zdjęciach zazwyczaj kogoś brakowało – fotografa. No dobra.. najwięcej zdjęć ma Sonia i Kacper.. A my prawie wcale.
Smoków nie znaliśmy osobiście, ale podziwiamy ich prace od lat. Mają to coś, co jest dla nas w fotografii najważniejsze. Moment, emocje, prawdę.. i te kolory ❤. A to wszystko nieprzesłodzone i jak to ostatnio ktoś powiedział – trochę filmowe…
Byliśmy jednomyślni – nasza pierwsza sesja rodzinna tylko u Smoków! Nie znaliśmy się wcześniej z Michałem. Spotkaliśmy się w Teatrze Nowym… Równocześnie z podaniem ręki usłyszeliśmy pierwszy spust migawki i tak było już do końca – Michałowi nie umknęła żadna chwila, gest, spojrzenie.. żadna łapa albo koniec urwanego i przykrótkiego ogona Kacpra. Całkiem fajnie czuliśmy się po drugiej stronie aparatu.. chociaż wydawało nam się że byliśmy trochę drętwi i mało dynamiczni jak na nasze usposobienie… Do czasu kiedy Michał przesłał nam linka do zdjęć. Tak, to właśnie my;) Zakochani i szczęśliwi, ze szczerbatą Sonią szalejąca na wrotkach i z przestraszonym miastem Kacprem. Warto zachowywać takie chwile, nie odbierajcie tego sobie i swoim bliskim.
Michał – dziękujemy!!! wiedzieliśmy, że będzie dobrze, ale nie myśleliśmy, że aż tak! Do zobaczenia na kolejnej sesji, bo ciąg dalszy musi nastąpić.” Bujaki
Jeśli spodobała się Wam sesja i chcesz byśmy spędzili dzień z Tobą i Twoją rodziną napisz do nas!
Najnowsze zdjęcia jak zawsze na naszym INSTAGRAMIE i FACEBOOK
Więcej sesji rodzinnych znajdziesz TUTAJ
Szczegóły techniczne – podczas sesji wykorzystaliśmy aparaty: Leica M10 z obiektywem Zeiss ZM Biogon 35mm 2.8 i Phase One z przystawką Mamiya Leaf i obiektywem 80mm 2.8
Dopiero Was odkrywam, ale z każdym kolejnym materiałem jestem wniebowzięty ;)