Olivia u Marcus nazajutrz mieli ślub plenerowy, sesja dzień wcześniej miała ich nieco z oswoić z naszym obiektywem. Dookoła hotelu rozpościerały się głównie pola i lasy. Dobrej miejscówki nie musieliśmy długo szukać. Dosłownie kilkaset metrów...
Sesja narzeczeńska
Po 5 godzinach spędzonych za kierownicą wysiedliśmy na hotelowym parkingu. Olivia i Marcus już czekali przygotowani do sesji narzeczeńskiej. Żar lał się z nieba a światło dalekie było od idealnego. Lipiec, godzina 15-sta. Szczęśliwie umówieni byliśmy dopiero na 16-stą. Godzina zapasu. Jest dobrze.
Jaki macie pomysł? Zagadnęła Olivia na przywitanie.
Olivia i Marcus następnego dnia mieli zaplanowany ślub plenerowy, a sesja dzień wcześniej miała ich nieco z oswoić z naszymi obiektywami. A że na codzień mieszkają w Szwecji nie mieliśmy okazji wcześniej się spotkać. Dookoła hotelu rozpościerały się głównie pola i lasy. Dobrej miejscówki nie musieliśmy długo szukać. Dosłownie kilkaset metrów od parkingu znaleźliśmy idealny spot. Olivia początkowo nie była do końca przekonana do miejsca ale wystarczył rzut oka na wyświetlacz aparatu po zrobionych na pełnym spontanie pierwszych zdjęciach i mogliśmy dalej pracować.
Zawsze powtarzamy naszym parom – miejsce jest drugorzędne. Najważniejsza jest relacja między nimi i nieco zaufania do fotografa;) Poniżej kilka zdjęć z krótkiej sesji narzeczeńskiej
Uwielbiam zabawę światłem w lesie <3 Good Job !
Świetny plener. Światło, kolory. Olivia się przełamała, też pomogła :-).
Wow, pięknie! I te Wasze kolory <3
dzięki Gabriel!
Olivia cudnie pozowała!
jak las to musi być światło;)
Piękna sesja! Uwielbiam Wasze reportaże i sesje…no i kolor! <3
dzięki Krzysiek
Piękna sesja narzeczeńska – kolory rewelacja !
Piękna sesja, super zdjęcia, bardzo mi się podoba taki leśny klimat