Sesja narzeczeńska w Portovenere we Włoszech
Znacie to uczucie kiedy jest gorąco, ale nie za gorąco. Kiedy ciepło słońca przeplata się z delikatną bryzą znad morza. Kiedy śmiechy wydobywające się z restauracji mieszają się z krzykiem mew. To był jeden z tych dni.
Plan był prosty. Ślub w środku tygodnia i sesja narzeczeńska dzień wcześniej. Szalone? Niekoniecznie. Szczerze mówiąc jest to plan doskonały!
Zawsze szukamy z naszymi parami wspólnych tematów. Czegoś na styku gdzie obcy sobie ludzie mogę się zaczepić i lepiej poznać.
Już od pierwszych minut spędzonych z Justyną i Robertem wiedzieliśmy – to jest to! Justyna i Robert – miłośnicy wina, biegania i dobrej fotografii. Całkiem jak my!
Sesja cudownie nastroiła ich na następny dzień i cały pobyt w Portovenere. Mieliśmy nie tylko okazję lepiej się poznać i spędzić razem czas, ale zorientować się co lubią, z czym się dobrze czują i co ich bawi. Tym bardziej, że podczas ślubu miało być tylko 6 osób. Wliczając nas!
Justyna i Robert już od pierwszych minut sesji zupełnie o nas zapomnieli – nasze pomysły były tylko punktem wyjścia do ich interpretacji tematu. Tak powinno być zawsze – kiedy wizja fotografa miesza się z osobowością i temperamentem osób przed obiektywem. Urokliwe Portovenere i ciepłe wieczorne światło było doskonałym tłem do ich historii.
Czy robimy tylko sesje ślubne i narzeczeńskie? NIE! Robimy sesje par, sesje przyjaciół, sesje rodzinne, portrety i zdjęcia lifestylowe! Robimy sesje komercyjne (wizerunkowe dla firm) i robimy fotografię korporacyjną. A nawet fotografujemy architekturę :)
Przepiękne kadry. Ujęcia są prawdziwe, “czuć” emocje. Znakomita robota (:
dzięki!
przepiękna sesja bardzo ciepła i radosna – jak by byli tam sami. Dobra robota !
Kolejny wasz materiał który wgniata w fotel – czasem zastanawiam się skąd macie pomysł na dane ujęcie w konkretnym miejscu…