Wystawa Jacob Aue Sobol
“Wybrałem bycie Jacobem, a nie Sobolem, czyli łowienie ryb, słońce, bycie z bliskimi. I to jest proste, tak chcę żyć.”“
Jacob Aue Sobol
Wystawa Jacob Aue Sobol 2018 – With and Without You
Znacie Sobola? Jeden z naszych ulubionych fotografów. Mamy prawie wszystkie jego książki, mamy kilka plakatów. Michał był u niego na warsztatach w Bangkoku kilka lat temu. A jeszcze wcześniej pisał o nim m.in przy okazji wpisu o Leica M Monochrome. Wiadomość o tym, że Sobol nie będzie już robił więcej zdjęć najpierw nas zdziwiła, potem zastanowiła, a następnie przyszedł jakiś rodzaj zrozumienia. Po kilkunastu latach tak intensywnej pracy, wielu osobom marzy się zmiana. Zdarza się zmęczenie i zwątpienie w sens tego co się robi. Nie każdy jednak jest gotów na tak drastyczną zmianę.
Sobol mówi teraz:
“Wybrałem bycie Jacobem, a nie Sobolem, czyli łowienie ryb, słońce, bycie z bliskimi. I to jest proste, tak chcę żyć.”
W zeszłym roku w Leica 6×7 Gallery Warszawa miała miejsce wystawa Jacoba Aue Sobola “With and Without You”. Kiedy odbywał się wernisaż byliśmy na zleceniu w Tegernsee w Niemczech, ale później odwiedziliśmy wystawę kilkukrotnie.
Wystawa Jacob Aue Sobol w Warszawie
Byliście na Mysiej 3? Przechadzając się po centrum Warszawy nie sposób nie trafić na Mysią. To butikowy dom towarowy ulokowany gdzieś pomiędzy pełnym blichtru Vitkacem a kościelnym pl. 3 Krzyży. Galeria ulokowana niemal na zapleczu sklepów niejako wymusza publikę. Młodzi, aspirujący, udający życie lub dopiero zaczynający żyć, w ciągłym biegu.
Na twarzach przechadzających się młodych zakupoholiczek i wąsatych towarzyszy można dostrzec zmieszanie kiedy zaglądają do galerii. Nie jest łatwo. Trzeba się zatrzymać i podumać, nie wystarczy strzelić selfiaczka. W świecie zdigitalizowanym łatwo odseparować się od drugiego człowieka i jego emocji. Zamiast doświadczać emocji, czytać o nich, przeżywać, uczyć się empatii dzieci oglądają jedynie ich namiastki na ekranie najnowszego smartfona. Tyle że przygody kartonowych bohaterów nijak się mają do tego co dzieje się na zdjęciach Sobola. Ta pełna humanizmu i pasji fotografia może szokować i szokuje.
Tu nie ma miejsca na niedomówienia czy półsłówka. Są i cycki i dupki i brzydota. Bez filtrów. I nie jest to wyidealizowana wirtualna Instagramowa rzeczywistość. Sobol fotografuje swoje partnerki, przechodniów, pokazuje w nieoczywisty sposób ważne rzeczy. Przytulające się nagie ciała i splamione krwią miesięczną nogi. Nie każdy jest gotów podejrzeć całującą się namiętnie parę stulatków. Nie każdy chce oglądać prawdziwe życie.
Te intymne spotkania z bohaterami zdjęć niezmiennie nas wzruszają. Sobol umieszcza widza w centrum tego co fotografuje. Miejsce, gdzie zdjęcie zostało zrobione jest nieistotne. Mówi,
że odbiorcy mają używać tych zdjęć jak luster, w których odbija się ich własne życie. Jacob Aue Sobol do perfekcji opanował sięganie do najciemniejszych zakamarków prywatności. Spoza ziarnistej, kontrastowej czarnobiałej odbitki przenika do nas intymność relacji jaką ma ze swoimi bohaterami.
Zaczęło się od Sabine. A nawet jeszcze wcześniej, od tragicznego samochodowego wypadku ojca. Wydarzenie to popchnęło to Sobola do zajęcia się fotografią. Uświadomił sobie wówczas, że jest w stanie wyizolować emocje i komunikować je poprzez zdjęcia. Po śmierci ojca Sobol rozpoczął edukację fotograficzną. Pierwszy raz pojechał na Grenlandię realizować materiał o lokalnej społeczności. Jak sam później wyznał fotografie były złe, powierzchowne. Powrócił tam później bez zamiaru fotografowania. Poznał nastoletnią Sabine. Zakochał się, został rybakiem i myśliwym. Po 4 miesiącach wykonał pierwsze zdjęcie. Jak mówi; poczuł impuls, potrzebę dokumentowania swoich emocji i ludzi, którzy go otaczali. Wtedy nie był już obcym – mieszkał z rodziną Sabine jako jej chłopak. Został tam dwa lata.
Przez 17-ście następnych lat fotografował głownie w miejscach zimnych, mrocznych i niedostępnych. Fotografował z pasji. Mówi, że fotografuje kiedy jest zakochany, kiedy podróżuje, kiedy otaczają go ludzie, którzy go inspirują. Może dlatego spoza pozornej brzydoty jego bohaterów wyziera ciepło i zaangażowanie Sobola. Sobol fotografuje impulsywnie, bez planu. Robi mnóstwo zdjęć, setki tysięcy. Dziesiątki nieodkrytych historii wciąż czekają na edycję. Zwłaszcza teraz, kiedy zdecydował się nie robić więcej zdjęć odkrywanie własnego archiwum wydaje mu się naturalnym następstwem, kolejnym rozdziałem.
Kiedy teraz, tj. w styczniu 2019 roku odwiedzimy stronę duńskiego fotografa widzimy nagłówek przywodzący na myśl nekrolog.
JACOB AUE SOBOL PHOTOGRAPHY: 2000-2017
Wystawa Jacob Aue Sobol
Po 17 latach nieprzerwanych poszukiwań emocji w swoich bohaterach powiedział stop. Decyzja świadoma, dojrzała. Będąca konsekwencją życia na emocjonalnej krawędzi. Doświadczania i zaangażowania, dzielenia się swoim życiem i historiami a nie obserwowania. Dopadła go depresja i wypalenie zawodowe. Zdążył jeszcze na 40 urodziny złożyć książkę w hołdzie swojemu ojcu, który zmarł nie zobaczywszy ani jednego zdjęcia Jacoba. Książka “With and Without You” to osobista podroż Sobola od Grenlandii przez Guatemalę, Tokio, Bangkok po Syberię i Stany Zjednoczone. Wystawa jest podsumowaniem tej retrospektywy. Zbiorem 150 perfekcyjnie ułożonych w jeden ciąg zdjęć. Zaproszeniem do życia. Zdjęcia ułożone są w linii, bez przerw pomiędzy projektami. Przenikają się z jednej historii w drugą pokazując historię o ludziach, w której ani miejsce ani czas nie ma żadnego znaczenia.
Co ciekawe wernisaż został zaplanowany na 42 urodziny Sobola, 28.09.2018. A podczas tegoż wernisażu dziewczyna Sobola mu się oświadczyła. Miłość, emocje, kobiety i łowienie ryb towarzyszą mu i kierują jego drogą przez całe życie. Jego życie, jak sam mówi zatoczyło koło. Widzi 17 lat swojej kariery fotograficznej jako ciągłe poszukiwanie miłości i bliskości.
Twierdzi, że teraz te poszukiwania dobiegły końca. Począwszy od Sabine i Grenlandii po Danię i dzień dzisiejszy. Dziś jest rybakiem na małej duńskiej wyspie nad samym morzem.
„To sposób na zamknięcie starego rozdziału w moim życiu i rozpoczęcie nowego. Nigdy nie chodziło przecież tylko o fotografię”, mówi przewrotnie Sobol.
Miejsce, które przebudowuje to stary dom jego dziadka, który kiedyś tam mieszkał, też łowił ryby i.. też był fotografem. Po ogłoszeniu, że żegna się z fotografią zdecydował się na stworzenie centrum, które będzie łączyło fotografię i rybołówstwo: Brothas Centre of Arts and Fishing, jego dwie pasje życiowe. To kolejny wielki projekt i nowy rozdział. Fotografia ma być źródłem finansowania nowego centrum.
Mówi “W archiwum mam kilkaset tysięcy zdjęć. Jeszcze wielu z nich nie widziałem. Można z tego tworzyć nowe wystawy i książki.” Będzie nadal pracował z fotografią. Planuje festiwale fotograficzne, przeglądy portfolio, warsztaty i pracę ze studentami nad edycją ich zdjęć. A potem będzie chodził na ryby. Piękny plan. Oby wszystko się udało!
Jacob Aue Sobol urodzony w 1976 roku w Kopenhadze należy do grona najważniejszych współczesnych fotografów, laureat wielu prestiżowych nagród, członek legendarnej Agencji Magnum. Zyskał sławę dzięki pełnej dynamizmu fotografii czarno-białej. Wyróżnia ją wyczucie formy oraz nieoczywiste cechy kompozycji charakterystyczne dla aparatów kompaktowych używanych przez Sobola. Międzynarodową karierę rozpoczął projektem „Sabine”, a kolejne cykle „The Gomez Brito Family”, „I Tokyo”, „Arrivals and Departures”, „By the River of Kings”, „Home”, „America”, „Road of Bones” spotkały się z szerokim zainteresowaniem publiczności i krytyków, przynosząc kolejne wyróżnienia, takie jak Leica European Publishers Award (2009 rok), Fogdals Foto Award (2007 rok) i Word Press Photo (2006 rok).
Wystawa Jacob Aue Sobol
Na wystawę Jacob Aue Sobola zabraliśmy naszą warsztatową grupę. Oto kilka komentarzy od uczestników warsztatów po obejrzeniu wystawy:
Matt “Przeczytałem, przypomniał mi się fakt, jak byłem jednym z ‘gapiów’ w Leica Gallery, cała otoczka wystawy, ten wzruszający moment. Coś pięknego. Cieszę się, ze mogłem go poznać i zobaczyć na żywo. Jest świetną inspiracją, ale podejście, a raczej odejście od fotografii by zając się własnym życiem – bardzo szanuje takie decyzje!”
Dorota & Michał Decyzja na pewno nie była łatwa. A z drugiej strony – kto wie czym fantastycznym może to zaowocować.
Monika Witon “Sobol wspaniały artysta. Czytałam z gęsią skórką ale i ze zrozumieniem sytuacji. Jego zdjęcia są tak emocjonalne, tak inne, dziwne, prawdziwe że robiąc je musiał czuć ze zdwojoną siłą i być blisko. Szkoda wielka ale dla nas… bo on jestem pewna jest szczęśliwy na tej wyspie! Sztuka wyboru…“
Dorota & Michał Na pewno wyda jeszcze mnóstwo książek.:)
Przemek “To dzięki Wam zwróciłem uwagę na Sobola. W trakcie oglądania jego wystawy przeżyłem bardzo emocjonalną podróż w głąb siebie. Dzięki za artykuł. I jakoś jestem przekonany, że jeszcze wiele jego starych, dla nas nowych zdjęć zobaczymy!“
Dorota & Michał Bardzo się cieszę! Też czekamy z niecierpliwością na nowe zdjęcia :)
Ania Kopeć “Najpierw się trochę wkurzyłam, bo jak to tak w wieku 40 lat ogłaszać koniec kariery. To bezczelność twierdzić, że osiągnęło się już wszystko :) Ale po chwili zrozumiałam, jego podejście do fotografii musi być wyniszczające. Już od jakiegoś czasu sobie myślę, że bycie świetnym artystą w ogóle łączy się często z bólem istnienia. Może On, gdy osiągnął szczęście i akceptację, przestał już czuć potrzebę takiej terapii?
Ps. Ulgą jest informacja, że jednak zupełnie z fotografią nie kończy :)“
Dorota & Michał Ania, początkowo zareagowałam jak Ty :) Ale teraz już lepiej go rozumiem. I trzymam kciuki.